niedziela, 4 stycznia 2009

PZPN - w podejściu analitycznym ?.

Od dłuższego czasu wielu ludzi komentujących stan i kondycję polskiego sportu, takich jak: dziennikarze, kibice i inne osoby interesujące się, bądź w jakiś sposób związane ze sportem w Polsce, wypowiada się na temat działalności związków sportowych i innych zbliżonych do nich środowisk w naszym kraju w bardzo negatywnym sensie. Używa się różnych pejoratywnych określeń typu: „banda”, „klika”, „złodzieje” (zupełnie jak w przypadku polityków), a także „PZPN=PZPR”, „esbecki układ” itp.

Przejawia się to rozmaicie. Najczęściej w formie artykułów prasowych, wpisów na forach internetowych, bądź po prostu w zwykłych rozmowach ludzi, którym sprawa nie jest obojętna. Przybiera to na tyle wyraźnych kształtów, że można już w tym przypadku mówić swoistym fakcie społecznym, w sensie współczynnika humanistycznego. Brak jest jednak jakichkolwiek rzeczowych opracowań na ten temat, które by w sposób naukowy zbadały rzeczywisty stan w tej materii.

Na temat sportu i jego społecznych i instytucjonalnych uwarunkowań, które jeszcze na dodatek analizowałyby kwestię nieformalnych zachowań i powiązań, poważnej literatury także brakuje.

Warto pamiętać, że związek sportowy to bardzo złożona instytucja. Poza jego władzami, członkami i działaczami sportowymi, składa się także z: sędziów sportowych, w niektórych przypadkach z obserwatorów owych sędziów (których zadaniem jest ich ocenianie), sądów (polubownych i koleżeńskich), rozmaitych wydziałów (np. szkolenia, dyscypliny itp.), i wielu innych osób i grup o pomniejszej roli.

Każdy większy związek ma swoje okręgi terenowe, powielające jego strukturę na niższym szczeblu, i w praktyce funkcjonuje w całym kraju. Poza tym, związek to nie tylko ludzie, ale także akty prawne (np. statuty, regulaminy, umowy itp.)*,

Taka wstępna analiza prowadzi Nas do jednoznacznego wniosku. Pragniemy poznać plany działania związku w 2009 roku.

Nie będzie owocnego Euro 2012 bez:


- silnej reprezentacji,
- silnej ligii piłkarskiej


i całego sprawnego "przedsiębiorstwa" piłkarskiego

Niezbędny jest w tym wszystkim udział Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Mamy zatem nadzieję, że rok 2009 będzie rokiem efektywnych działań PZPN.

Aleksander Z. Zioło w ramach Pilnujemy Euro 2012

*tekst pochodzi z pracy magisterskiej Filipa Gołębiewskiego

1 komentarz:

roody102 pisze...

(...)związek sportowy to bardzo złożona instytucja. Poza jego władzami, członkami i działaczami sportowymi, składa się także z: sędziów sportowych, w niektórych przypadkach z obserwatorów owych sędziów (których zadaniem jest ich ocenianie), sądów (polubownych i koleżeńskich), rozmaitych wydziałów (np. szkolenia, dyscypliny itp.), i wielu innych osób i grup o pomniejszej roli.

Każdy większy związek ma swoje okręgi terenowe, powielające jego strukturę na niższym szczeblu, i w praktyce funkcjonuje w całym kraju. Poza tym, związek to nie tylko ludzie, ale także akty prawne (np. statuty, regulaminy, umowy itp.)


- moim zdaniem już w tym opisie kryje się częściowa odpowiedź na pytanie, dlaczego każdy, kto miał jakąkolwiek styczność ze związkami sportowymi, a nie czerpie z niej wymiernych korzyści materialnych, ocenia te instytucje mniej więcej tak, jak określono powyżej.

Co więcej, kluczowe dla zrozumienia tej oceny wydaje mi się przyglądanie się nie wielkim związkom, takim jak PZPN, lecz tym działającym głównie poza obszarem sportu wyczynowego: żeglarskim, wędkarskim, łowieckim itd. Już sam fakt, że do części takich amatorskich aktywności potrzebny jest jakikolwiek papier budzi w ludziach opór. I to jest moim zdaniem co do zasady opór zdrowy, co oczywiście nie oznacza, że puściłbym wszystko samopas.

Ale przerost tych struktur, ich siła, zakres ich wypływów - to ludzi najzwyczajniej w świecie doprowadza do szału i trudno się temu dziwić.