poniedziałek, 4 maja 2009

Referendum ?.

W 2008 r. na zlecenie DBU (duńskiej federacji piłkarskiej) przeprowadzono badania nad korupcją w tamtejszym futbolu. "Nie można powiedzieć, by w Danii futbolowa korupcja osiągnęła taką skalę jak w Polsce, Kolumbii czy Malezji" - powiedział Jens Sejer Andersen szef organizacji antykorupcyjnej "Play the Game", komentując wyniki badań nad korupcją w duńskiej piłce nożnej.

Porównują nas do Kolumbii i Malezji i chyba mają ku temu podstawy, gdyż w związku z korupcją w polskiej piłce nożnej zatrzymano już 200 osób, niemal każdy nowy dzień przynosi kolejne aresztowania. Wstyd, hańba, żenada. Winę za taki stan rzeczy ponosi PZPN, nie "pan Fryzjer", nie prezes Arki Gdynia, nawet nie Janusz Wójcik, tylko PZPN. Tak, właśnie - Polski Związek Piłki Nożnej.

Jestem Polakiem, kocham piłkę nożną i jako Polak, kibic, ojciec i mąż, mówię dość działalności PZPN! Rodacy – kibice, mężowie i żony, rodzice, rozwiążmy PZPN! Zbierzmy 500 tysięcy podpisów i przeprowadźmy ogólnopolskie referendum w celu rozwiązania Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Wiem, że pomysł może się Wam wydać dość szalony i trudny do przeprowadzenia. Ale wiem też, że PZPN sam się nie oczyści. Rak toczący polską piłkę nożną będzie trawił ją nadal, a działacze PZPN nadal będą twierdzić, że wszystko co czynią, czynią bezinteresownie i dla dobra polskiej piłki. My zaś nadal będziemy śnić o Lidze Mistrzów, bezpiecznych stadionach, atrakcyjnej lidze i silnej reprezentacji.

Zbierzmy zatem owe 500 tysięcy podpisów i złóżmy obywatelski wniosek o referendum ws. rozwiązania PZPN do Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej, który może uchwałą podjętą bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów owe referendum zarządzić (art. 60 Ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym).

UEFA straszyła nas (i straszy nadal) wykluczeniem z europejskiej rodziny piłkarskiej ze względu na ingerencję polityków w niezależny związek. Teraz zatem o losie PZPN zadecydują sami obywatele, obywatele jednego z krajów należących do Unii Europejskiej, używając do tego najwyższej formy demokracji bezpośredniej jaką jest referendum ogólnokrajowe a którego wyniki są dla władz wiążące. PZPN nie jest tworem bezpaństwowym ani wyłączonym na jakichkolwiek specjalnych zasadach spod jurysdykcji polskiego prawa czy też prawa UE.

Aby jednak referendum mogło być uznane za ważne, musi wziąć w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. A aby PZPN można było rozwiązać, większość głosów z tej połowy musi być "za". Aby zapewnić odpowiednia frekwencję, oraz nie narażać budżetu państwa na koszty, referendum mogłoby się odbyć przy okazji najbliższych wyborów prezydenckich – jesienią 2010r. Aby zapewnić rozwiązanie PZPN, musimy jednak najpierw zebrać 500 tysięcy podpisów i przekonać Sejm RP, że o losach PZPN powinni zadecydować obywatele RP w ogólnokrajowym referendum.

A o wynik samego referendum jestem jakoś dziwnie spokojny.

Nie czekajmy dłużej! Nie liczmy, że sprawy naprawia się same. Nie naprawią się. Teraz los polskiej piłki nożnej jest w naszych rękach.
Piotr Misiło
Pełnomocnik ds. referendum

źródło: www.pilka24.pl

Brak komentarzy: