Przegrana z Rumunią. Franciszek Smuda cudu nie sprawił.
W każdym razie podziękowania za zaangażowanie piłkarzy. Podziękowania dla p. Franciszka Smudy.
A wcześniej PZPN sfinansował spotkanie wybranych przez siebie kibiców i ich wyżywił.
Szkoda, że nie dano szans przybycia na stadion tysiącom polskich kibiców. Mecz na budowanym stadionie Legii (niewielka liczba miejsc), bilety dla wybrańców PZPN, a każdy wie że obecne boisko Legii to klepisko na którym po decyzji władz PZPN musieli grać nasza reprezentacja.
Czy warto być przyjacielem obecnych władz PZPN ?. PZPN opłacił salę i wyżywienie, ale... A co o tym sądzą działacze PZPNu, jak reagują na politykę finansową obecnych władz ?
Sheraton to to nie był.
Spotkanie miało miejsce w dolnej salce ( w piwnicy ?) Domu Polonii. Wyżywienie zamówiono na 150 osób, ale zdecydowana większość została nie skonsumowana w wyniku braku zapowiadanych uczestników. Było ich kilkudziesięciu. Poniżej zdjęcia obrazujące miejsce spotkania p. Grzegorza Laty z "kibicami PZPNu".
Efekt poczęstunku jednak był. Trybuny "murem" za PZPN. Nowa przyjaźń zakwitła.
Jesteśmy przekonani, że "kibice PZPNu" już wkrótce powrócą do kibicowania polskiej piłce, a nie działaczom. Ten "mur" nie ma sensu i każdy kibic o tym wie.
sobota, 14 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz