Betonowi biegacze sprzed Stadionu Narodowego (w budowie) po 55 latach mają trafić do muzeum. Autor rzeźby prof. Adam Roman chce ją zastąpić spiżowym odlewem.
O przyszłości "Sztafety" dyskutowano wczoraj w Królikarni. To dobrej klasy rzeźba przedstawiająca trzech biegnących mężczyzn. W 1955 r. stanęła na wysokim cokole przed jednym z wejść na Stadion Dziesięciolecia. W tym miejscu znajduje się do dziś, choć w tle ma teraz wielki plac budowy nowej areny na Euro 2010.
- "Sztafeta" powstawała w pośpiechu. Trzeba było zdążyć na otwarcie Stadionu Dziesięciolecia, dlatego zrobiona jest z zaprawy. Zaraz po zakończeniu Festiwalu Młodzieży Świata w 1955 r. miała być odlana z brązu, ale nic z tego nie wyszło. Aż dziw, że po takim czasie ta rzeźba jeszcze się trzyma - mówił na wczorajszym spotkaniu prof. Adam Roman, który w tym roku skończy 94 lata.
Zgromadzeni na sali rzeźbiarze, konserwatorzy zabytków i historycy sztuki poparli zastąpienie betonowej "Sztafety" jej repliką z brązu. - Odlew staje się koniecznością. Oryginał jest dziełem o niezaprzeczalnej wartości i wymaga ochrony - podkreślił konserwator prof. Andrzej Koss z ASP, pierwszy dyplomant prof. Romana.
- Nie widzę "Sztafety" w innym materiale jak połyskujący brąz - dodał rzeźbiarz prof. Gustaw Zemła.
- Rzeźba nie jest skomplikowana, więc odlew też nie będzie trudny - stwierdził kolejny artysta prof. Adam Myjak.
Gotowość przejęcia betonowego oryginału i ustawienia na terenie Królikarni zadeklarowała wicedyrektor Muzeum Narodowego Katarzyna Murawska-Muthesius. Zaraz jednak pojawiły się pytania: co na to inwestor Stadionu Narodowego? Kto wyłoży 1,5 mln zł na pięciotonowy odlew? A kto go wykona? Dyrektor ds. realizacji stadionu Janusz Kubicki z Narodowego Centrum Sportu przypomniał, że zgodnie z decyzją Rady Warszawy z 2007 r. betonowa "Sztafeta" miała zostać na swoim miejscu. Zresztą rok temu ją naprawiono i nic jej nie grozi, a kosztów odlewu nie da się już dopisać do budżetu budowy areny.
- Oddanie Stadionu Narodowego nastąpi na przełomie maja i czerwca 2011 r. Najpóźniej do tego czasu można wymienić "Sztafetę" - podkreślił Janusz Kubicki. Razem z projektantem stadionu Mariuszem Rutzem radził, by na wykonanie brązowej repliki poszukać sponsora.
Zdecydowano o powołaniu wspólnej grupy roboczej, która będzie pilotować to przedsięwzięcie. Tylko Adam Rosiński, przewodniczący Rady Osiedla Kamionek, na którego terenie stoi rzeźba, wychodząc ze spotkania, miał mieszane uczucia. - "Sztafeta" z brązu na pewno będzie piękna, ale sprzed stadionu zabiorą nam oryginał. Szkoda - westchnął.
źródło: Gazeta Stołeczna
wtorek, 23 lutego 2010
Co z rzeźbą sprzed Stadionu X lecia ?
Etykiety:
Euro 2012,
Gazeta Wyborcza,
Pilnujemy Euro 2012,
Stadion Narodowy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz