sobota, 7 marca 2009

Wyboista droga Wrocławia do Euro?

W czwartek (5.03) Wrocław odwiedziła delegacja UEFA z jej Sekretarzem Generalnym, Davidem Taylorem na czele. W jej skład weszli także Martin Kallen, Dyrektor ds. EURO, Phillippe Margraff, Dyrektor ds. Handlowych, Lukas Achermann, Dyrektor ds. Operacji Turniejowych EURO oraz Richard Heaselgrave, Menedżer ds. Promocji Turnieju i Sprzedaży. Delegacji towarzyszyli przedstawiciele PZPN (m.in. prezesa Grzegorza Laty, Sekretarza Generalnego Zdzisława Kręciny) i spółki PL.2012. Celem wizyty było ocena przygotowań Wrocławia do organizacji Euro 2012, szczególnie w kontekście mającej zapaść w maju decyzji ile i które polskie miasta będą w 2012 gościć mecze rozgrywane w ramach turnieju. Delegacja wzięła udział w prezentacjach dotyczących przebiegu inwestycji w mieście, a następnie odwiedziła miejsca, które będą kluczowe dla organizacji i przebiegu Euro – m.in. tereny pod budowę stadionu, Dworzec Główny PKP, lotnisko, Halę Ludową i miejsca proponowanych stref kibica. Częścią programu wizyty był też obiad z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem.

W oficjalnej relacji z wizyty spółka Wrocław 2012 podkreśla pozytywny odbiór dużego zaangażowania władz w organizację Euro. To duży plus, zwłaszcza w kontekście niedawnych sporów politycznych wokół budowy stadionu. Jest tu jednak kilka „ale”: Po pierwsze, niestety nie udało się wywrzeć, jakże ważnego, dobrego pierwszego wrażenia. Sekretarz Generalny przyjechał do Wrocławia z Poznania samochodem, drogą S5 i jak zaznacza Gazeta Wyborcza, wyraźnie nie był z tej podróży zadowolony. Po drugie trzeba przyznać, że choć Taylor wypowiadał się pozytywnie o czynionych postępach, zwrócił uwagę na fakt, że jeszcze ogromna ilość przedsięwzięć czeka na realizację. Po trzecie, należy pamiętać, że choć wydaje się (co zaznaczał m.in. prezes PZPN Grzegorz Lato), iż Wrocław znacznie wyprzedził Gdańsk, jeśli chodzi o postęp prac w przygotowaniach do Euro, to jednak w grze o 3 niepewne lokalizacje turniejowych meczów pozostają Poznań, Kraków i Chorzów. Pewna może być jedynie Warszawa. Trudno liczyć w tym momencie na decyzję UEFA o rozgrywaniu turnieju w sześciu polskich miastach. Byłby to dla Polski wariant optymalny, a w sytuacji trudności z przygotowaniami na Ukrainie jest on jednym z rozważanych scenariuszy, jednak ostateczna decyzja jest wciąż kwestią przyszłości. Ciągle toczy się więc walka o to, które z 5 miast zostaną 3 miastami, w których turniej się odbędzie na pewno. Walka, której przegranie oznaczałoby dla Wrocławia spory cios.

Przy okazji wizyty Davida Taylora potwierdzenie znalazły medialne spekulacje, o tym, że polskie władze i PZPN wpłynęły na obsadę miast turniejowych. W ubiegłym roku UEFA podpisała bowiem dokumenty z Warszawą, Wrocławiem, Poznaniem i Gdańskiem, pozostawiając Kraków i Chorzów jako lokalizacje rezerwowe. W toku późniejszych rozmów, na wyraźną prośbę przedstawicieli polskiego rządu i PZPN ustalenia z UEFA zostały zmienione – możliwość zorganizowania turnieju ma każde z sześciu miasta, a decyzja, które z nich zostaną lokacjami rezerwowymi zapadnie dopiero w maju. Możliwe jest jednak, że władze UEFA zdecydują się przyznać organizację np. 4 miastom z Polski i 2 z Ukrainy pozostawiając kwestię lokalizacji dwóch ostatnich otwartą. Wrocław był ostatnim z polskich miast-kandydatów wizytowanych przez delegację UEFA. Miejmy nadzieję, że Wrocław wywarł wrażenie pozytywna i że wyboista droga S5 nie będzie oznaczać tego, że droga Wrocławia do organizacji Euro 2012 stanie się bardziej wyboista.

Źródła: Wrocław 2012, Gazeta Wyborcza, Onet.pl, www.citywroc.info

Maciej Rybicki – koordynator Pilnujemy Euro 2012 we Wrocławiu

Brak komentarzy: