Pytaniem podstawowym, postawionym przez facylitatora uczestnikom dyskusji przy ul. Chłodnej 25 była kwestia organizacji Euro 2012, a aktywizacji grup wykluczonych: “Jak zapobiegać wykluczeniu i włączać obywateli, którzy do tej pory znajdowali się na marginesie?” Wydawać by się mogło, że sposobów jest niezliczona ilość. Jak jednak wybrać te najbardziej skuteczne? Zdaniem dyskutantów najważniejsze jest oddzielenie osób naprawdę potrzebujących i poszukujących wsparcia od zwykłych malkontentów, pobierających regularnie zasiłek i równie regularnie odrzucających wszelkie propozycje zatrudnienia czy aktywizacji. Nikogo nie da się zmusić na siłę do czynnego udziału w życiu społecznym, jednak nie ma co tracić sił na przysłowiową walkę z wiatrakami, gdy obok czekają potencjalni beneficjenci, chętni i zdesperowani do podjęcia jakiejkolwiek działalności. Pierwsza rzeczą, jaką należałoby uczynić jest więc wzbudzenie w ludziach motywacji do działania i wiary w to, że może się ono powieść. Niezwykle smutną przypadłością polskiego społeczeństwa jest brak wiary we własne siły. Taki właśnie długotrwały pesymizm prowadzi do apatii i marazmu, sukcesywnie przekształcającego się w bezradność. Niestety, rzeczona bierność jest niejako przekazywana z pokolenia na pokolenie, rozszerzając się na coraz większą grupę cierpiących. Chodzi więc o to, by przerwać ten przygnębiający łańcuch zamknięcia i izolacji społecznej osób wykluczonych. Konieczne jest szerzenie rzetelnej informacji na temat możliwości pozyskania pomocy przez osoby jej naprawdę potrzebującej. Ważne jest przy tym, by dotrzeć do zamkniętych, hermetycznych obszarów skupiających osoby marginalizowane. Musimy zrobić wszystko, by wyrwać ich stamtąd i włączyć w codzienne życie miejskie. Być może Euro 2012 i towarzyszące mu rozmaite imprezy plenerowe będą taką właśnie szansą na “odzyskanie” utraconych Warszawiaków?
Palącym problemem stołecznych enklaw biedy jest bez wątpienia alkoholizm. Jego źródeł doszukiwać się można właściwie wszędzie, począwszy od podłoża społecznego, poprzez sytuację materialną aż po brak innych sposobów spędzania wolnego czasu. I na ten właśnie punkt szczególną uwagę zwrócili uczestnicy debaty. Nie można zapewnić wszystkim obywatelom równego i godnego startu w dorosłe życie, biorąc pod uwagę ich rozmaite koleje życiowe. Jednak to, co bez wątpienia leży w mocy władz miasta, to zapewnienie jego mieszkańcom różnorodnych sposobów zagospodarowywania czasu. Bo właśnie bezalternatywność, niemożność zaangażowania się w jakąkolwiek działalność, inną niż wspólne spożywanie alkoholu niewiadomego pochodzenia, najczęściej skłania ludzi do sięgnięcia po alkohol, jako jedyną drogę ucieczki od szarej i przygnębiającej rzeczywistości. Oferując cokolwiek w zamian - dajemy im możliwość wyboru, namiastkę samodzielności życiowej. Ci, którzy i tak nie widzą dla siebie innego miejsca - nie skorzystają z niej, jednak z pewnością znajdzie się spora grupa osób, dla których taka szansa będzie przepustką do lepszego życia. I o tych obywateli warto walczyć. Tylko jak to zrobić? Jednym z pomysłów wskazanych przez uczestników dyskusji było ustawianie dużych telebimów transmitujących przebieg rozgrywanych meczów w miejscach publicznych w różnych częściach Warszawy. Nie każdy może bowiem dotrzeć do centrum Warszawy pod Pałac Kultury, by tam wśród entuzjastycznych tłumów kibicować swojej drużynie. Warto byłoby pomyśleć o możliwości takiej lokacji ekranów, by stworzyć do nich dostęp dla mieszkańców najbardziej odległych dzielnic. Co więcej, organizacja tak wielkiej imprezy, jaką bez wątpienia jest Euro 2012 wymaga mobilizacji ogromnych nakładów pracy rąk ludzkich. Może udałoby się aktywizować bezrobotnych włączając ich w przygotowania do Mistrzostw? Jest przecież szereg prac nie wymagających żadnych kwalifikacji, jak choćby prace porządkowe wokół stadionów. “Piłka kształtuje charakter każdego z nas”, jak to powiedział jeden z uczestników spotkania. Warto więc wykorzystać zbliżającą się okazję by przyczynić się do uzdrowienia panujących w mieście stosunków społecznych.
Tych wszystkich problemów i trudności nie da się jednak w żaden sposób wyeliminować bez zmian mentalności Polaków. Bo to w naszych głowach kłębią się wszystkie stereotypy i uprzedzenia, które uniemożliwiają nam zwyczajne kontakty międzyludzkie. Trzeba być konsekwentnym w swych działaniach, ale przede wszystkim - musimy poszukać motywacji w sobie, by móc odpowiedzieć na pytanie: “Co zrobić, by ludziom chciało się chcieć?”. Jedno jest pewne: wszystkim będzie się chciało tylko wtedy, gdy zobaczą, że WARTO działać. Że ich wysiłek przynosi wymierne korzyści, że najzwyczajniej w świecie - są potrzebni. Każdy przecież chce czuć się współtwórcą sukcesu. Sukcesu, jakim bez wątpienia stanie się organizowane w Polsce Euro 2012. I my w to głęboko wierzymy!
Justyna Kopczyńska, koordynator Pilnujemy Euro 2012 w Warszawie
poniedziałek, 13 października 2008
“Deliberacji o marginalizacji część trzecia(III z III), czyli spotkanie na Chłodnej 25”
Etykiety:
Euro 2012,
Justyna Kopczyńska,
Pilnujemy Euro 2012,
Warszawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz